CZY UKRAINA POTRZEBUJE CYRYLICY ?

CZY UKRAINA POTRZEBUJE CYRYLICY ?

27 listopada, 2022 0 przez Mikolaj Susujew

Kiedyś już robiłem wpis na ten temat, ale ciągle jestem raz za razem pytany o to, więc napiszę trochę szerzej, dlaczego dla Ukraińców jest ważne zachować cyrylicę i dlaczego nie będzie raczej przejścia na alfabet łaciński.

Zacznę od tego, że dyskusje na ten temat są obecne wśród Ukraińców od dłuższego czasu. Istnieją w zasadzie od wieków. Ostatnim razem obserwowałem wzmożenie tych dyskusji w przestrzeni publicznej po tym, jak Pan Zełenski został prezydentem w 2019 roku. Bo to był taki okres, kiedy nowa władza miała dużo nowych pomysłów. Czasem obiecujących, często absurdalnych. W każdym razie, jak to bywa w takich przypadkach, w społeczeństwie oczekiwano zmian. Zełenski też był odbierany jako kandydat bardziej neutralny poglądowo. Inaczej mówiąc: taki nijaki. Mniej nacjonalizmu, więcej ukłonów w stronę prorosyjskiej części społeczeństwa. Panował wtedy ten dziwny pomysł, że może jednak da się z Rosją jakoś dogadać i że sobie odpuści, jeżeli zobaczy bardziej otwarty na współpracę „reżim” w Kijowie. Co to ma wspólnego z łacińskim alfabetem i cyrylicą? No dyskutowano również wtedy na temat, czy łaciński nie byłby dla Ukrainy bardziej wygodny, ułatwiłby naukę obcych języków zachodnich, integrację Ukrainy z Zachodem, przyciąganie inwestycji i t.d. Bo kwestie ideologiczne odsuwano na drugi plan. Bo nowy rząd chciał pokazać, że w odróżnieniu od poprzedniego jest rządem wszystkich Ukraińców i nacjonalistyczne hasła o pierwszorzędnej roli języka ukraińskiego tracą na znaczeniu. Ale czas mijał. Wszystkie te założenia okazały się bezzasadne, bo konflikt z Rosją nie tylko nie osłabł, ale i narastał. Dogadać się nie dało, a każdą próbę wyjścia do Rosjan z otwartymi ramionami, które Zełenski wtedy podejmował, tamci wykorzystywali dla destabilizacji sytuacji wewnętrznej. I tyle. Więc powoli ten rząd, tracąc pole dla gry na kierunku prowadzenia polityki „neutralności”, zmuszony był stawać na pozycje umownie patriotyczne. To jest dosłownie ta sama droga, którą przeszedł poprzedni prezydent Poroszenko z 2014 do 2019. Tyle że Pan Zełenski musiał ją przebiec w 2 lata w zasadzie, zamiast 4.

No a co do kwestii ideologicznych ma alfabet? Bardzo dużo.

Z punktu widzenia historycznego, cyrylica stworzona została dla Bułgarii przez 2 greckich mnichów. Ale z politycznego punktu widzenia tylko jej odmiana, którą ta sama dwójka ( Cyryl i Metody) dostosowała do potrzeb chrystianizacji Rusi, rozwinęła się mocno wraz z samym państwem wschodnich Słowian. Rozwój ten jest bezpośrednio powiązany z rozwojem prawosławnej odmiany chrześcijaństwa na tych terenach. Cyrylica w tym wypadku jest odbierana jako jedno z dziedzictw kulturowych Rusi Kijowskiej. Z pomocą tego alfabetu zapisane zostały wszystkie ważniejsze dokumenty w historii tego państwa i również większość dokumentów w historii narodu ukraińskiego jako takiego na przestrzeni wieków. Tak samo, jak w przypadku kościoła katolickiego łacina pozostaje nawet dziś ważną częścią tej religii. Jej tożsamości, jeżeli można tak powiedzieć. Tak w przypadku prawosławia na terenach Ukrainy język starocerkiewnosłowiański jest jedną z podstaw tej religii. On nie może istnieć bez cyrylicy. One są jednością.

Współczesna rosyjska ideologia imperialna w całości jest oparta o pomysł, że tylko to państwo jest dziś dziedzicem dawnej Rusi. Jest jedynym od wieków centrum politycznym i kulturowym, który istnieje na tym terenie. Rosjanie roszczą sobie monopol na to dziedzictwo i wszelkie inne narody wschodniosłowiańskie traktują albo jako odłamy, które niewiele się od nich różnią, albo jako utraconych braci, których tymczasowo złe obce narody obróciły przeciwko macierzy. To jest ich podstawa ideologii „zjednoczenia ruskich ziem”. No i teraz wyobraźmy sobie, że Ukraińcy rzeczywiście rezygnują w tym momencie z cyrylicy i przyjmują alfabet łaciński. W momencie, kiedy Rosjanie próbują zniszczyć ukraińskie państwo jako sztuczne. Na ideologicznym polu bitwy nie można zrobić lepszego prezentu Rosjanom. Natychmiast powiedzą: „A nie mówiliśmy. Są nieistniejącym, zmyślonym przez Polaków i Amerykanów narodem. Są Rosjanami, których od nas oderwano siłą i wmówiono im, że są jacyś inni. Musimy ich uwolnić z rąk tych łacińskich kolonizatorów” I tak dalej.

Komuś może się wydać, no i niech tak będzie. Za to Ukraina oderwie się od tego wszechświata i wejdzie w nowy europejski. Gdyby teraz był wiek XV, to w pełni bym się zgodził. Ale jest XXI. I w tym wieku informacja, to jak jesteś postrzegany przez innych w świecie, ma wielkie znaczenie. Zadanie, które sama Ukraina dla siebie uznaje za kluczowe, jest rozbicie podstaw rosyjskiej imperialnej ideologii i przez to rozbicie Rosji jako imperium. To jest kwestia bezpieczeństwa dla tego narodu po prostu. Bo rakiety będą lecieć w ich stronę, dopóki Rosja na dobrze się nie przemieni. A żeby to się stało faktem dokonanym, trzeba odebrać im monopol na prawo odwoływania się do tego dziedzictwa. Rozwalić ich ideologiczne fundamenty. I to dlatego Ukraińcy, w sojuszu z patriarchatem konstantynopolskim, tworzą swoją własną narodową cerkiew w centrum, w Kijowie. I właśnie dlatego nie mogą i nie będą nigdy chcieli porzucić cyrylicy. Bo to by było dobrowolne oddanie pola Rosji i nadanie jej prawa do dalszej manipulacji historią, do budowania sobie roszczeń wobec sąsiednich narodów. Bo są niby odrębną cywilizacją i centrum dla wszystkich „małych” narodów korzystających z niby ich cyrylicy. A wcale nie takim samym normalnym narodem, jak i każdy inny wokół nich.

Na koniec dodam, że oczywiście ani współcześni Ukraińcy ani Rosjanie nie są wprost dziedzicami dawnej Rusi. Są dalekimi jej potomkami, z których każdy szedł inną drogą do obecnej swojej tożsamości. Tutaj nie chodzi wcale o prawdę historyczną, tylko o walkę z niebezpiecznym dla sąsiadów mitem imperialnym, o jego podważanie. Język i alfabet są w tej walce bronią. Ukraińcy mówiąc „To my jesteśmy Rusią Kijowską” przesadzają. Ale ta przesada jest potrzebna, żeby wybić z głowy zwykłego obywatela na zachodzie stereotypowe skojarzenie – Ruś = współczesna Rosja. Rosja budując przez stulecia swój wizerunek, takie skojarzenie zbudowała. I nawet dziś wykorzystuję tą sytuacja dla swoich korzyści. Ukraińcy pokazując podczas tej wojny, że są godnym istnienia narodem, samym tym faktem burzą rosyjską tezę, że na tym terenie to tylko oni są poważnym graczem, a wszyscy inni to tymczasowe państewka. I przez to na pewno nie będą chcieli umownie oddać Rosjanom cyrylicy.


Mikołaj Susujew


Autorska publicystyka na tematy polityczne i militarne. Pogląd Ukraińca ponad 15 lat mieszkającego w Polsce na stosunki międzynarodowe w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.