Kirgistan chce wznowić wydobycie uranu i zbudować elektrownię atomową?

Kirgistan chce wznowić wydobycie uranu i zbudować elektrownię atomową?

17 marca, 2024 0 przez Kacper Ochman

Decyzja Kirgistanu o zakazie wydobycia uranu w 2019 r. była ciężko wywalczonym zwycięstwem społeczeństwa obywatelskiego i uznaniem udręczonej spuścizny środowiskowej przemysłu w czasach sowieckich.

Jednak kirgiscy urzędnicy wzywają teraz do zniesienia zakazu, ponieważ prezydent Sadyr Żaparow kontynuuje swoje dążenie do państwowej produkcji w przemyśle wydobywczym, którego po raz pierwszy bronił ponad dekadę temu jako polityk opozycji.

Urzędnicy z podekscytowaniem mówią o rozwoju nuklearnego cyklu paliwowego – małej elektrowni atomowej, którą rosyjski Rosatom ma wybudować, aby pomóc załatać deficyt energii w kraju. W końcu do budowy elektrowni jądrowej potrzebny jest uran. Oznacza to, że albo Biszkek będzie musiał sprowadzić go do kraju, być może z Kazachstanu, albo będzie próbować wzbogacić go tutaj.

Uran i złoto

26 lutego rozpoczęła się publiczna dyskusja nad ustawą, która cofnęłaby zakaz stosowania uranu, wprowadzony w czasie, gdy u władzy był odsunięty od władzy poprzednik Żaparowa, Sooronbaj Dżeenbekow. Zakończy się to 25 marca, a ustawodawcy mają rozpatrzyć projekt ustawy. Wydaje się jednak bardzo mało prawdopodobne, aby moratorium pozostało w mocy, ponieważ prezydent ma solidne doświadczenie w stawianiu na swoim.

Zwracając się w zeszłym tygodniu do mieszkańców swojej rodzinnej prowincji Issyk-Kul w sprawie planów zagospodarowania Kyzył-Ompol – złoża uranu, na które w czasie obowiązywania zakazu licencjonowano prywatnemu inwestorowi – Żaparow powiedział, że miejsce to będzie teraz „w 100 procentach” zagospodarowane przez państwo. Dla porównania wymienił największą kopalnię złota w Kirgistanie, Kumtor, którą jego rząd przejął w pierwszych miesiącach prezydentury. Były operator kopalni, kanadyjska Centerra Gold, zgodziła się później na ugodę.

„Po pierwsze, powstanie ponad 1000 miejsc pracy. Wy sami będziecie tu pracować” – powiedział Żaparow do publiczności, wśród której znaleźli się mieszkańcy dzielnicy Tong w Issyk-Kul, gdzie znajduje się Kyzył-Ompol. Podczas gdy miejscowa ludność „wzbogaci się”, Kyzył-Ompol stanie się „drugim Kumtorem” – obiecał. Co ciekawe, Żaparow zauważył również, że Kirgistan zamierza co roku wysyłać 50 osób do Rosji na szkolenie, umożliwiając im „stanie się specjalistami w rozwoju metali ziem rzadkich i uranu”, nie podając dalszych szczegółów.

Nacisk Żaparowa na wpływ ekonomiczny pomija fakt, że sprzeciw wobec rozwoju Kyzl-Ompol, zarówno lokalnie, jak i w Biszkeku w okresie poprzedzającym zakaz był motywowany przede wszystkim troską o środowisko związane z malowniczym jeziorem Issyk-Kul, głównym ośrodkiem turystycznym kraju. Kirgistan i region Azji Centralnej znajdowały się na toksycznym końcu przemysłu jądrowego Związku Radzieckiego.

Przez ponad dwie dekady, od zakończenia II wojny światowej, kopalnia i fabryka uranu w mieście Mailuu-Suu na południu Kirgistanu produkowały paliwo do pierwszej radzieckiej bomby atomowej. Broń ta została przetestowana w 1949 roku na poligonie w Semipałatyńsku w północno-wschodnim Kazachstanie, jako pierwsza z setek testów, które miały konsekwencje dla środowiska i zdrowia ludności tego obszaru.

A nuklearna przyszłość?

Na razie kirgiscy urzędnicy wydają się postrzegać uran jako przyszłe źródło twardej waluty z eksportu. O ile Kyzył-Ompol może nie stać się „drugim Kumtorem” pod względem wszechstronnego znaczenia gospodarczego, o tyle Kirgistan potrzebuje jak największej liczby źródeł dochodów, aby zabezpieczyć się przed potencjalnym spadkiem wydobycia we flagowej kopalni, która produkuje złoto od lat 90.

Produkcja złota w Kumtor spadła w zeszłym roku do 13,6 ton z 17,3 ton w 2022 r., a rząd twierdzi, że akumulacja rudy stosunkowo niskiej jakości oznacza, że produkcja może pozostać na podobnym poziomie w najbliższej przyszłości.

W tym roku rząd ogłosił rozpoczęcie podziemnego wydobycia na poziomie 4000 metrów – a nie tylko odkrywkowego – w celu zwiększenia produkcji, co przyciągnie inwestycje kapitałowe. Ale rządowe dążenie do wydobycia uranu pojawia się w tym samym czasie, gdy pomysł budowy przez Rosję elektrowni jądrowej w Kirgistanie wydaje się coraz bardziej realistyczny.

Moskwa chce pozycjonować się jako odpowiedź na rosnący deficyt energetyczny w Azji Środkowej, a Rosatom ma być ważną częścią tych wysiłków. Ale zatwierdzenie projektu jest powolne. Umowa na gigantyczną elektrownię jądrową (NPP) w Uzbekistanie o wartości 11 miliardów dolarów wyglądała na sfinalizowaną i odkurzoną w 2018 roku, kiedy prezydent Rosji Władimir Putin odwiedził ten kraj.

Jednak uzbecki minister energetyki Żurabek Mirzamachmudow powiedział pod koniec listopada, że Uzbekistan bierze pod uwagę „doświadczenia i technologie” innych krajów, a także Rosji, i zasugerował, że potencjalny obiekt jądrowy może być mniejszy niż początkowo przewidywano. Uwagi te brzmiały nieco inaczej niż szef Rosatomu Aleksiej Lichaczow, który powiedział wcześniej w tym miesiącu, że jego firma jest w „końcowej fazie” rozmów z Uzbekistanem w sprawie elektrowni jądrowej.

Jest też Kazachstan, gdzie prezydent Kasym-Żomart Tokajew co najmniej dwukrotnie – ostatnio w orędziu do narodu we wrześniu – powiedział, że jego kraj przeprowadzi powszechne referendum w sprawie budowy elektrowni jądrowej. Przed wizytą w Astanie jesienią ubiegłego roku Putin potwierdził zainteresowanie Rosatomu budową elektrowni jądrowej, „która spełniałaby wysokie międzynarodowe standardy w sferze ochrony środowiska i zasad bezpieczeństwa”. Jednak w obliczu znacznego sprzeciwu opinii publicznej nie wyznaczono daty kazachskiego referendum w sprawie energii jądrowej.

Wszystko potrzebuje czasu

Szeroko zakrojone sankcje nałożone przez Zachód na rosyjską gospodarkę są czynnikiem, który potencjalnie komplikuje rosyjskie megaprojekty za granicą, nawet jeśli Rosatom – kluczowy gracz w światowej gospodarce jądrowej – nie znajduje się obecnie wśród firm objętych sankcjami.

Budowa elektrowni jądrowych również trwa wiele lat. Kirgistan, ze swojej strony, wydaje się nie mieć skrupułów, aby posunąć się naprzód w sprawie porozumienia. Kirgiski obiekt jądrowy byłby oczywiście znacznie mniejszy niż te planowane u większych sąsiadów, ale projekt już rośnie. Wiceminister energii Sabyrbek Sułłbekow powiedział, że Biszkek patrzy na 300-megawatowy mały reaktor modułowy (SMR) zdolny do dostarczania energii elektrycznej do setek tysięcy domów, a nie dwie minielektrownie, z których każda miałaby moc 50 megawatów.

Rosatom i Kirgistan podpisały memorandum o współpracy w styczniu 2022 r. podczas Światowej Wystawy Expo-2022 w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Potrzeby nuklearne Kirgistanu, powiedział Sułtbekow, są podyktowane presją klimatyczną na energię wodną, która stanowi około 90 procent energii elektrycznej produkowanej w kraju.

„Przechodzimy przez okres suszy. Wychodzimy z tego, ale niedobór doprowadził nas do sytuacji, w której musimy importować energię elektryczną” – powiedział Sułtbekow. „W ubiegłym roku sprowadziliśmy około 2,7 miliarda kilowatogodzin energii elektrycznej z Kazachstanu i Turkmenistanu. Musimy mieć alternatywę, która nie zależy od warunków naturalnych [tak jak woda]. A tą alternatywą jest energia jądrowa”.

Kacper Ochman


Kaukaz Południowy i Azja Centralna to obszary, które leżą w obszarze moich zainteresowań już od czasów studiów. Bezpośrednią inspiracją dla mnie do stworzenia bloga były podobne platformy prowadzone przez ekspertów zajmujących się innymi regionami. Kierunek Kaukaz to miejsce gdzie będę dzielił się obserwacjami i analizami. Chciałbym aby moje wpisy były interesujące i ciekawe zarówno dla osób nieobytych z tematyką wschodnią jak również osób znających temat od podszewki.