WKS na Ukrainie – kolejny tydzień, kolejne „pasmo sukcesów”

WKS na Ukrainie – kolejny tydzień, kolejne „pasmo sukcesów”

24 października, 2022 2 przez Tomasz Leśnik

Ostatni tydzień WKS RF (Воздушно-космические силы Вооружённых сил Российской Федерации) – czyli po polsku Siły Powietrzno-Kosmiczne Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej – zdecydowanie nie mogą zaliczyć do udanych. Odniosły one kolejne bezpowrotne straty niebojowe i to maszyn zdecydowanie mogących uchodzić za nowoczesne (zwłaszcza w kontekście posiadanych zasobów). Stracono mianowicie:
17.10 w Jejsku Su-34

oraz
23.10 w Irkucku Su-30SM

O problemach jakie toczą WKS w trakcie działań nad Ukrainą pisałem już szerzej w poniższym artykule:

i można stwierdzić, że o ile od tego czasu (tekst został opublikowany 24 czerwca br.) sytuacja się zmieniła to… na gorsze. Problemy z częściami zamiennymi narastają w takim tempie, że nawet kanibalizacja egzemplarzy uszkodzonych już nie wystarcza. Dość powiedzieć, że zdarza się, iż średnio dobowo licząc, liczba maszyn w stanie operacyjnym w niektórych jednostkach wynosi 4-5 sztuk.
Zużycie sprzętu w warunkach bojowych jest, co oczywista znacząco wyższe, niż w normalnej eksploatacji. Piloci, by ratować się przed ukraińską obroną przeciwlotniczą, są zmuszeni „wyciskać ostatnie soki” ze swych maszyn, co powoduje znacznie szybsze „zmęczenie materiałowe”  czy to płatowców, czy silników. Znaczna część samolotów, a szczególnie starszych Su-25, jest eufemistycznie rzecz ujmując w takim stanie, że dowództwo stanie przed dylematem, czy ryzykować życie pilotów i kazać latać na maszynach, które mogą się po prostu zacząć rozpadać, czy w ogóle je wycofać, godząc się ze znacznym zmniejszeniem stanu posiadania.
Odrębną kwestią jest wykruszanie się doświadczonej kadry instruktorskiej. Patologie dotyczące tego, jak rozdzielano w czasie pokoju godziny nalotu pomiędzy personel latający, wybuchły w tym konflikcie ze zdwojoną siłą.  Doświadczona kadra dowódczo-instruktorska ze względnie dużym (jak na rosyjskie warunki oczywiście) nalotem, została w dość istotny sposób przetrzebiona na ukraińskim niebie (w najmniejszym stopniu dotyczy to jednostek stricte myśliwskich), a młodzi piloci okazują się być całkowicie niegotowi, zwłaszcza do wykonywania skomplikowanych misji uderzeniowych na ekstremalnie niskim pułapie w warunkach przeciwdziałania ukraińskiej oplot. Podejmowane na zapleczu próby podniesienia ich poziomu, na razie skutku nie odnoszą, a jeżeli już to w postaci zdarzeń gdzie występują kolejne straty…
A skoro przy stratach jesteśmy, to do tej pory (licząc bardzo ostrożnie, na podstawie wyłącznie zweryfikowanego materiału fotograficznego)  straty WKS na Ukrainie wyniosły (licząc tylko maszyny bojowe):  około 45-50 maszyn utraconych bezpowrotnie na skutek działań bojowych, 6-8 w wyniku katastrof nie związanych z przeciwdziałaniem przeciwnika. Szacuje się, że około drugie tyle (40-60) zostało wycofanych na skutek zużycia lub poważnych uszkodzeń w efekcie działań bojowych. Ale to jest, jak to mówią, „pikuś” w porównaniu do maszyn niezdolnych do lotów ze względu na brak części zamiennych…

Zagadką dla mnie pozostaje, jak przy takim stanie WKS, miały zamiar podjąć walkę z lotnictwem NATO.


Podobają Ci się moje teksty? Masz ochotę wesprzeć moja twórczość? Możesz postawić mi kawę. Będzie mi bardzo miło

https://buycoffee.to/lesnik