Słowniczek Leśnikowy – czyli z wojskowego na polski

Słowniczek Leśnikowy – czyli z wojskowego na polski

24 grudnia, 2022 3 przez Tomasz Leśnik

Ponieważ szanowni czytelnicy niejednokrotnie skarżyli się, że w tekstach są stosowane niezrozumiałe skróty, ba pewne konstrukcje słowno-myślowe zrozumiałe są „tylko dla freaków od militariów”, redaktor naczelny Zła Ambasada, p. Kamil Dmytryszyn poprosił mnie o napisanie swego rodzaju słowniczka. Jest to próba wyjaśnienia „o czym Leśnik pisze w swych tekstach”.
Słownictwo i opis haseł starałem się dostosować po poziomu – absolutny początkujący, a profesjonaliści proszeni są o wyrozumiałość i niezgrzytanie zębami.
By nie zanudzić czytelnika, tekst starałem się pisać lekko żartobliwie.

1. Wojsko – inaczej Armia, Siły Zbrojne; stosowane skróty: np. SZ RP (Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej, SZ FR (Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej), WP (Wojsko Polskie), UA (Armia Ukraińska); Co to? – obrazowo mówiąc grupa Pań i Panów w mundurach, w czasie pokoju częste źródło oszczędności budżetowych. Lubią hierarchię, porządek, niezrozumiałe dla nikogo innego skróty i oznaczenia pokroju wz.2017A1M2c… W czasie klęsk żywiołowych, stanu kryzysu lub wojny ostatnia instancja, „jak trwoga to do wojska” z poświęceniem zdrowia i życia chronią nas, byśmy mogli spać spokojnie.
2. Strategiczny, Operacyjny, Taktyczny – inaczej poziomy planowania lub oceny np. ocena operacji z poziomu Operacyjnego; skróty raczej nie stosowane; Co to? Sposób opisywania różnych poziomów teorii i praktyki, jak posługiwać się wojskiem, żeby osiągnąć to, co się chce. Teoretycy i historycy lubią wspominać o tym jako o różnych poziomach sztuki wojennej. Czym się różnią?
a. Poziom Taktyczny/Taktyka – słuchajcie kapralu słońce macie za plecami (warunki pogodowe), zaczajcie się na tym pagórku (warunki terenowe) i macie tak ustawić swój karabin maszynowy, by wykosić tych wszystkich dupków, którzy by chcieli tą ścieżką nas podejść (sposób wykorzystania określonej broni w stosunku do jej możliwości i ograniczeń).
b. Poziom Operacyjny – jak można się domyślić to już wyżej, panowie Generałowie nad mapami, teoria i praktyka, jak poprowadzić zgrupowania wojsk (czyli dużo żołnierzy, czołgów, armat, samolotów etc.) w celu osiągnięcia takiego już naprawdę dużego sukcesu. Bardzo dużo drobiazgowego planowania, obmyślenia po kolei: co, kto, gdzie i kiedy ma zrobić, by finalnie spuścić przeciwnikowi manto.
c. Poziom Strategiczny – w skrócie politycy z generałami kłócący się o strzałki na mapie i wyrywający sobie wzajemnie kredki. Na serio najwyższy (i najstarszy) poziom sztuki wojennej, a tak naprawdę wychodzący współcześnie poza samo postrzeganie militarne, bo obejmujący też szeroko pojmowane bezpieczeństwo narodowe. Tradycyjnie stosowany do określenia, kto wygrał wojnę czysto militarnie.

3. Wojska Lądowe; skrót WL – jeden z rodzajów sił zbrojnych, w tym przypadku teoretycznie operujący po drogach i polach (nie do końca…). W ich skład wchodzą:

a. Wojska Pancerne i Zmechanizowane; stosowane skróty: WPiZ, zmechole; jeden z rodzajów wojsk lądowych (czyli raczej nie latają, ale zdarza sie im np. schodzić pod wodę – patrz głębokie brodzenie czołgów). Składają się z wojsk pancernych (czołgi i ich załogi zwane pieszczotliwie deklami), zmechu (czyli tych, co jeżdżą i wyskakują z takich śmiesznych małych czołgów zwanych „bewupami”), współdziałają w ramach związków taktycznych (osobne hasło) z otoczką w postaci tych, co im pokazują gdzie jechać (zwiad/rozpoznanie), tych, co naprawiają im bolidy (patrz: brem-y), rozwalają z wyprzedzeniem wszystko, co mogłoby stawiać opór (patrz hasło: artyleria) i całej reszty.

b. Wojska zmotoryzowane; stosowane skróty: zmot.; taka lżejsza odmiana zmechu, ich pojazdy najczęściej są kołowe (patrz Rosomak), w niektórych krajach też łączeni z czołgami, ale nie jest to bynajmniej regułą. Taka współczesna lekka kawaleria.

c. Wojska aeromobilne; przemieszczają się najpierw w powietrzu, a później po ziemi (obładowani jak „muły Mariusza” – nie, nie chodzi o naszego ministra, tylko o cesarza ze starożytnego Rzymu. Zainteresowanych odsyłam do historii armii cesarstwa rzymskiego). Składają się przede wszystkim z:
– wojsk powietrznodesantowych, czyli spadochroniarzy – ci wariaci zwani spadakami (wariaci, bo kto normalny wyskakuje dobrowolnie ze zupełnie sprawnego samolotu), dzielą się na naszych spadaków (nasze spadaki dobre, bardzo dobre) i tych obcych złych (patrz hasło: WDW),
– kawalerii powietrznej, piechoty aeromobilnej (w Polsce zwani koniarzami zupełnie nie wiadomo dlaczego), czyli w uproszczeniu lekkiej piechoty przemieszczającej się śmigłowcami,
– lotnictwa wojsk lądowych – śmigłowce transportowe, szturmowe (to te, co robią kuku np. Apache zwane przez niektórych Papaczami) i inne.

d. Wojska Rakietowe i Artylerii – inaczej po prostu artyleria; stosowane skróty: WRiA, art.; mądrale stosujący tajemną wiedzę matematyczną (jakieś trygonometrie itp.) żeby określić, jak trzeba poustawiać to i owo w takiej np. haubicy, jakie ładunki miotające dobrać (takie śmieszne woreczki, które robiąc kabum nadają określoną prędkość pociskowi), jaki pocisk, jak ustawić zapalnik w nim, by finalnie granat doleciał tam, gdzie chcemy i zrobił kuku jakiemuś wrażemu pojazdowi czy grupce żołnierzy. Królowa pola walki, zadaje większość strat. Wyposażeni w rozmaite działa, haubice (czyli lufy), przeróżne rakiety i mnóstwo innego sprzętu.

e. Wojska Obrony Przeciwlotniczej – inaczej obrona przeciwlotnicza, przeciwrakietowa; stosowane skróty: opl, opelotka, oplot/oprak; Co to? Radary, systemy dowodzenia, zestawy przeciwlotnicze z armatami, rakietami, czasem jednym i drugim jednocześnie. holowane lub samobieżne. Od małych rakiet odpalanych z ramienia (skróty: ppzr, MANPADS), po takie duże rakiety, co latają w ciul daleko. Struktury i przyporządkowanie jej jest przeróżne. Klasyfikuje się je często według zasięgu (czyli jak daleko i przy okazji jak wysoko poleci dana rakieta): bardzo krótki (VSHORAD), krótki (SHORAD), średni (MRAD) i daleki (LRAD) zasięg. Często spora część opl podlega pod Siły Powietrzne. Czasem obrona przeciwlotnicza jest odrębnym rodzajem wojsk (równorzędnym do wojsk lądowych, marynarki wojennej itd.), . Jeden z fundamentów obrony Ukrainy.

f. Wojska Rozpoznania i Walki Elektronicznej – inaczej rozpoznanie, walka radioelektroniczna (występuje nie tylko na lądzie, a także w ramach Marynarki Wojennej i Sił Powietrznych); stosowane skróty: rozp., zwiad, RECON, WRE, EW, SIGINT, COMINT, ELINT; Co to? Rozpoznanie klasyczne na szczeblu pododdziałów np. zmechu, to zwiadowcy poruszający się specjalnymi wozami rozpoznawczymi, quadami, motocyklami itp, którzy przy pomocy masy specjalistycznego sprzętu (małe radary rozpoznania pola walki, optyczne urządzenia obserwacyjne, także nocne działające w termowizji) ustalają, gdzie siedzi i co porabia nasz przeciwnik.
WRE – och całe spektrum działań na współczesnym polu walki. W ramach SIGINT – rozpoznawanie promieniowania elektromagnetycznego w celu ustalenia źródeł emisji (np. łączność, radary nieprzyjaciela). Jako WRE – zagłuszanie, zakłócanie radiowe. Między innymi paraliżowanie łączności przeciwnika, czy możliwości używania dronów. W Rosji element dumy i chwały. Zasłużenie – w pierwszej fazie konfliktu na Ukrainie potrafili uniemożliwić korzystanie z łączności radiowej nawet sobie samym…

g. Logistyka, logistycy – mało spektakularni, lekceważeni, obdarzani niewybrednymi epitetami (skrót WOG rozwijany jako Wrogi Oddział Gospodarczy), a jest to absolutnie niezbędny fundament prowadzenia wojen, bez którego cała reszta nic nie jest w stanie zrobić. Sprowadzają na ziemie co bardziej wyrywnych oficerów od planowania działań operacyjnych. Przypuśćmy, że jakiś „operator” odkrywszy w sobie ducha Rommla czy innego Guderiana zaplanował błyskotliwą operację rozbicia wrażej dywizji, a tu przychodzi logistyk i mruczy „Wszystko fajnie, ale w tym miejscu to mamy tylko dwie kiepskie drogi, którymi będzie mogło pójść zaopatrzenie, na dodatek przecięte kilkoma mostami, wystarczy kilka nalotów i zostaniecie bez dostaw. I wtedy dojedziecie najwyżej tak daleko, na ile wystarczy wam paliwa w bakach i koniec. Amunicji też nie dowieziemy”. No i tak kończy się rumakowanie…
Logistyka zajmuje się:
– odtwarzaniem zapasów, czyli: amunicja, jedzonko, paliwa i smary wszelakie (skrót mps), umundurowanie/ciuchy (inaczej przedmioty zaopatrzenia mundurowego w skrócie pzm), części zamienne, leki i co tam jeszcze się przyda na wojnie;
– remonty uzbrojenia , elektroniki, całego sprzętu wojskowego (SpW): polowe parki naprawcze, bazy remontowe, bataliony remontowe (brem);
– medycyna: tu chyba nie trzeba wyjaśniać zbytnio;
– kierowanie transportem i przemieszczaniem się wojsk: min. oddziały kierowania ruchem.
Obsługują bazy materiałowe, okrętowe i rejonowe warsztaty techniczne, szpitale wojskowe, itd.

h. Inne rzadziej pojawiające się w moich tekstach zbiorczo: Wojska inżynieryjne (saperzy – kładą i usuwają miny, budują przeprawy, fortyfikacje polowe etc.), Wojska Chemicze (odkażanie sprzętu, walka ze skutkami użycia broni ABC), Łączność i Informatyka (no tu chyba wszystko jasne).

4. Marynarka Wojenna; skróty: MW, marwoj, navy; drugi historycznie biorąc rodzaj sił zbrojnych. Jak łatwo się domyślić skupiają się na operowaniu na i pod wodą, chociaż na lądzie też co nieco mają do roboty. Operują przede wszystkim na dziwnych statkach, które nazywają się okrętami. Klasyfikacje okrętów (czyli, który teoretycznie jest do czego, czy to pancernik, czy trałowiec), to pole minowe i źródło wiecznych kłótni i obrzucania się niewybrednymi epitetami przez shiploverów. Ryzykując najazd fanów MW podam podstawową: Lotniskowce duże i mniejsze (przenoszą samoloty, które mogą z nich startować i co nawet istotniejsze na nich lądować (uwaga w tym momencie nie zerkamy na amerykańskie i niektóre europejskie okręty sklasyfikowane jako desantowe, które, a jakże, też przenoszą samoloty pionowego startu i lądowania. Udajemy także, że nie widzimy japońskich „niszczycieli śmigłowcowych” – zresztą klasyfikacja stosowana w japońskich „morskich siłach samoobrony” jest, khmm specyficzna). Później mamy duże okręty nazywane krążownikami naszpikowane wyrzutniami rakiet. Kolejne to niszczyciele, takie mniejsze od krążowników (oczywiście najnowsze niszczyciele swoją wielkością, wypornością zaczynają przypominać krążowniki sprzed 30 lat, ale co tam) ustępują im możliwościami bojowymi (japoński „Haguro” turla się ze śmiechu). Niżej, są fregaty – czyli okręty stanowiące podstawę dla wielu flot. Dalej idąc w „dół” mamy korwety, małe okręty/ścigacze  rakietowe/zwalczania okrętów podwodnych, różne niszczyciele min i trałowce. Do tego holowniki, okręty szkolne, rozpoznawcze/walki radioelektronicznej, hydrograficzne i całą masę jednostek pomocniczych. Na drugim biegunie są okręty podwodne. Te też są różnorakie. od dużych jednostek załadowanych rakietami balistycznymi międzykontynentalnymi przenoszącymi głowice atomowe, przez średnie jednostki, po zupełnie miniaturowe okręty podwodne.
W Polsce, gdzie dostęp do morza kojarzy się najczęściej z walką o wbicie parawanu na plaży, niestety MW jest wiecznie niedofinansowana i znajduje się w wyjątkowo złej kondycji technicznej.

5. Siły Powietrzne, lotnictwo; skróty: SP, AF; Latają sobie beztrosko w przestworzach patrząc na wszystko z góry, wszelako spora cześć ciężko haruje na ziemi. Od strony sprzętu dzielą się na:

a. część „latawcowa”:  myśliwce przechwytujące (najbardziej kanoniczne przykłady to F-22 Raptor, F-15C/D Eagle, MiG-31), samoloty wielozadaniowe (czyli w sumie myśliwce, ale mające rozbudowane możliwości atakowania też celów na ziemi i na wodzie, rozpoznanie etc.; przykłady to choćby F-16, Rafael, F-35), bombowce (np. strategiczne, czyli których pierwotnym głównym zadaniem było przenoszenie licznej broni masowego rażenia, patrz B-52, B-2, Tu-95 Tu-160), szturmowe (zanikająca nieco kategoria, przykłady kanoniczne to A-10, Su-25), rozpoznawcze – rozpoznania optycznego lub radioelektronicznego (np. R-135 River Joint, walki radioelektronicznej (np. EA-18G Growler), wczesnego ostrzegania  (AWACS, czyli latające radary, pełnią funkcje dowodzenia obroną powietrzną, transportowce (C-130, C-17), latające cysterny (te dwie kategorie czasem się krzyżują i powstają hybrydy określane mianem MRTT, czyli samolotu mogącego pełnić funkcje transportowe i tankowania innych maszyn), VIP (czyli transport szczególnie ważnych osób), szkolne i jeszcze inne pełniące funkcje wybitnie pomocnicze. Oczywiście mają też na stanie całkiem liczne śmigłowce, począwszy od szkolnych, przez transportowe, VIP, po ratownicze/ poszukiwanie i ewakuacja personelu z pola walki.
b. część naziemna: bardzo szeroki wachlarz wyposażenia. Poczynając od radiolokacji (posterunki stacjonarne dalekiego zasięgu, mobilne radary średniego zasięgu), systemów dowodzenia  – to wszystko w ramach zobrazowania sytuacji powietrznej; środków obrony przeciwlotniczej (opisane wyżej), cała gama pojazdów zabezpieczających operacje statków powietrznych (cysterny, lotniskowe dystrybutory: powietrza, tlenu, azotu, agregaty prądotwórcze, pneumatyczne urządzenia rozruchowe, sprzęt do transportu i podwieszania uzbrojenia pod samoloty, ciągniki do holowania samolotów itd.), masa sprzętu inżynieryjnego służącego usuwaniu zniszczeń lotniskowych, oczywiście stacjonarne i mobilne stanowiska dowodzenia, sprzęt „zwykłej” logistyki etc.
Jeśli chodzi o zasób ludzki, to oczywiście mamy:
c. personel latający – piloci (właściciele największego ego w całych siłach zbrojnych, dumnie patrzą na wszystkich z góry, spora część uwielbia „kręcić bączki” – patrz film Top Gun), nawigatorzy, radiotechnicy, technicy pokładowi, strzelcy pokładowi itd.)
d. personel naziemny:
 – Służba Inżynieryjno-Lotnicza ( skrót: SIL) – to wszyscy ci inżynierowie, technicy, mechanicy, którzy harują na rzecz tego, by piloci mogli bezpiecznie i skutecznie wypełniać swoje misje. Składają się na nią specjaliści od: płatowców, silników, elektroniki, uzbrojenia, paliw i smarów etc.
– inni szeroko rzecz ujmując zabezpieczający loty (uwaga: połączyłem tu specjalności niezgodnie z istniejącym rozporządzeniem w sprawie korpusów osobowych…) czyli: nawigatorzy naprowadzania, meteorologia, kontrola ruchu lotniczego, obsługa przeróżnych urządzeń radiotechnicznych, np. pomocy radio-nawigacyjnych, żeby móc wylądować bezpiecznie w trudnych warunkach.
– zabezpieczenie stanowisk dowodzenia, łączności.
– personel od usuwania zniszczeń lotniskowych, zabezpieczenie funkcjonowania DOL-i (drogowych odcinków lotniskowych – czyli fragment nadającej się do tego drogi wykorzystujemy jak improwizowane lotnisko).
e. oczywiście żołnierze od OPL/OPRAK

6. Wojska Specjalne; skróty: SOF, WS; Inaczej : komandosi, specjalsi. Właściciele drugiego największego ego w siłach zbrojnych zaraz po pilotach. Mają fioła na punkcie „cool factora”, uwielbiają się wyróżniać. Znak rozpoznawczy, często mają w d… przepisy ubiorcze. Na poważnie, to kolejny istotny element współczesnych sił zbrojnych. Niezastąpiony w wielu operacjach także w czasie pokoju czy kryzysu. Potrafią w niewiarygodnie skuteczny sposób działać na rzecz: rozpoznania, eliminacji, bądź wskazywania szczególnie ważnych celów, sieją chaos i pożogę na zapleczu przeciwnika. Na Ukrainie w sposób szczególnie udany, pełnią funkcję dostawców ultra ciekawych i rzadkich egzemplarzy sprzętu wojskowego należącego jeszcze przed chwilą do SZ FR.

7. najczęściej stosowane skróty w moich tekstach wobec SZ FR:
– WKS, WKS FR, WKS RF, prawidłowa nazwa to: Воздушно-космические силы Вооружённых сил Российской Федерации, skrótowo ВКC ВС России – co tłumaczy się jako – Powietrzno-Kosmiczne Siły Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej; najkrócej mówiąc – rosyjskie lotnictwo i znaczna część obrony przeciwlotniczej

– WDW, prawidłowa nazwa: Воздушно-десантные войска, ВДВ – rosyjskie siły powietrzno-desantowe, powietrzno-szturmowe – to są te złe spadaki. Elita SZ FR, często stosowana także jako swoista „straż pożarna” w sytuacjach kryzysowych. Obecnie w znacznej liczbie użyźniają ukraiński czarnoziem. Mają na wyposażeniu specjalistyczne pojazdy z rodziny zwanej BMD (tłumaczymy to jako Bratnia Mogiła Desantu :)).

– WMF, WMF FR, prawidłowa nazwa: Военно-Морской Флот Российской Федерации, ВМФ РФ – czyli rosyjska marynarka wojenna, jak cała reszta ich sił zbrojnych jednoczesne źródło paradoksów i przeciwieństw. Z jednej strony krążownik Moskwa, z drugiej dość długo udana blokada morska Ukrainy, czy skuteczne odpalanie pocisków manewrujących z okrętów.

8. Inne, ktoś prosił w komentarzach o wyjaśnienie:
Podstawy podziału organizacyjnego wojsk:
– Związek operacyjny – organizacja wojsk przeznaczona do operacji na konkretnym Teatrze Działań Wojennych. Nie ma stałego składu, jest on dobierany w zależności do charakteru zadania. W wojskach lądowych to będzie poziom frontu, armii.
– Związek taktyczny – czyli taka jednostka organizacyjna wojsk, która jest przeznaczona do wspólnych działań bojowych. W wojskach lądowych to będą brygady, dywizje a nawet korpus.
– oddział – jednostka wojskowa o ustalonej strukturze, samodzielna pod względem administracyjnym i mająca osobowość prawną. Przykładem będzie pułk, samodzielny batalion.
– pododdział – jak wyżej, ale nie samodzielny. Tu mamy dużą rozpiętość, bo zaliczamy do nich od batalionu, przez kompanię, pluton po drużynę.


I to by było na razie na tyle. Jeśli będą pojawiać się pytania o inne kwestie z specyficznego i hermetycznego języka wojskowego w komentarzach, to postaram się je zebrać i odpowiedzieć w suplemencie do słowniczka.
Wesołych Świąt!

Jeśli się Wam podoba moja praca i chcecie więcej tego typu tekstów, zapraszam do wspierania, ponieważ każdy tekst to godziny szukania informacji. Dziękuję za każde wsparcie.

https://buycoffee.to/lesnik


Tomasz Leśnik


Od bardzo dawna (co potwierdzają siwe włosy i zakola) interesujący się problematyką bezpieczeństwa narodowego, sił zbrojnych, militariów. Maruda zadający niewygodne pytania. Aktywny uczestnik polskiego „mil-netu”. Od niedawna obecny także na Twitterze – profil @PEmeryt – Hobby: historia, II RP, gitara i muzyka także w „ciężkiej” odmianie.


Wybierz najwygodniejszą
opcję wsparcia Złej Ambasady