Produkcja PPK Javelin w Polsce – kolejny „genialny” pomysł MON.

Produkcja PPK Javelin w Polsce – kolejny „genialny” pomysł MON.

26 października, 2022 2 przez Tomasz Leśnik

W dniu dzisiejszym Tomasz Dmitruk (znany publicysta prasy militarno/wojskowej) poinformował, że Ministerstwo Obrony Narodowej prowadzi rozmowy na temat produkcji w Polsce przeciwpancernych pocisków kierowanych (PPK) „Javelin”

Przypominam, że ppk ten wszedł na stan wojska polskiego w wyniku umowy  z 13 maja 2020 roku. Zakupiono wtedy 60 wyrzutni (CLU) i 180 ppk FGM-148F Javelin. Wartość zawartej umowy wyniosła (netto) 54,5 mln USD. Zakupowi temu już wtedy towarzyszyły liczne kontrowersje związane z min. kwestiami faktycznych parametrów tych pocisków w polskich warunkach jak i posiadaniem licencji na produkcję izraelskiej konstrukcji PPK Spike. Te ostatnie były w trakcie produkcji dla WP stopniowo polonizowane. O kwestiach technicznych różnic pomiędzy tymi dwoma modelami zespołowej broni przeciwpancernej szeroko się odniósł znany publicysta militarny Jarosław Wolski.

https://fragout.uberflip.com/i/1055276-frag-out-magazine-22-pl/51?

Obecnie rozmowy na temat produkcji w Polsce PPK Javelin , biorąc pod uwagę prowadzone siłami polskiego przemysłu obronnego (PPO) projekty Pirat i Moskit, mogące przynieść w perspektywie zaledwie 2-3 lat dwa wzajemnie uzupełniające się i komplementarne systemy obrony przeciwpancernej należy uznać za co najmniej wyjątkowo szkodliwe, by nie użyć słów zdecydowanie mocniejszych i dosadniejszych na które zasługują.
Pojawiające się argumenty, że: jest wojna, Rosja za 2-3 lata nas zaatakuje (na ten temat szerzej niebawem się odniosę w oddzielnym wpisie) itp. należy uznać za zwykłe mydlenie oczu i sztuczkę PR.
Tak to prawda, że sytuacja w zakresie obrony przeciwpancernej w WP eufemistycznie rzecz ujmując wesoła nie jest. Faktem jest, że żołnierze WP w obliczu tego co mają na wyposażeniu chcą: dużo i natychmiast – i zresztą niespecjalnie należy się im dziwić, uczciwie sprawę ujmując.
Niezwalania to wszelako decydentów od prowadzenia przemyślanej polityki zakupów (co jest możliwe patrząc jak w kompleksowy i zasługujący tylko na pochwały jest program modernizacji obrony przeciwlotniczej) i tworzenia efektu synergii PPO-WP.
Posiadanie własnych produktów do których posiada się pełne prawa intelektualne, niemal nieograniczone możliwości eksportu, wydawanie środków budżetowych (które MON przecież nie bierze z sufitu, tylko ma je od nas polskich podatników) tu w kraju, by jak najwięcej powracało do budżetu to tylko jedne z kwestii. Jak się ma LCC (Life Cycle Costing – czyli całkowity koszt życia produktu, gdzie 30-40% to kwoty wydane na zakup, a 60-70% to pozostałe poniesione w okresie użytkowania w postaci części zamiennych, serwisów, napraw, modernizacji) to tak jakby będzie ciupkę inny w przypadku polskiego produktu a inny „co prawda zagranicznego, ale przecież produkowanego w Polsce”. O tym jaki był by potencjalny polski wkład w produkcji PPK Javelin, na ten moment nie ma rzetelnych informacji, ale znając tak polskie zdolności negocjacyjne, jak i to jak podchodzą do tego amerykańscy producenci uzbrojenia naprawdę ciężko być optymistą…
Mam nadzieję, że polityczni decydenci dogłębnie przemyślą kilka ważnych kwestii i pomysł zostanie „utrącony”. Mimo wszystko mam taką nadzieję…

Podobają Ci się moje teksty? Masz ochotę wesprzeć moja twórczość? Możesz postawić mi kawę. Będzie mi bardzo miło.

https://buycoffee.to/lesnik